Witaj Kamilo. Od kiedy parę miesięcy temu po raz pierwszy się spotkałyśmy, chciałam przeprowadzić ten wywiad. Zależało mi abyś Ty, jako specjalistka podpowiedziała rodzicom co robić a jakich błędów nie popełniać w taki prozaicznej czynności jaką jest jedzenie i picie niemowląt i dzieci. Sama kiedyś przez przypadek usłyszałam, że mój dwulatek ma problemy z mówieniem prawdopodobnie przez za długie używanie kubka niekapka i wtedy nagle zapaliła mi się czerwona lampka w głowie. Skoro ja na to sama nie wpadłam to prawdopodobnie jest więcej takich mam. Przy córeczce już tego błędu nie popełniłam i jest różnica kolosalna.
Kamilo, jesteś neurologopedą i prowadzisz w Szczecinie gabinet logopedyczny – na marginesie dodam-bardzo ładny i przyjazny dzieciom- a prywatnie realizujesz się w roli mamy 5-letniego Tymka i 14- miesięcznej Dorotki. To na początek powiedz nam jaka jest różnica między logopedą a neurologopedą?
Neurologopedia jest jedną ze specjalizacji w logopedii, a więc neurologopeda na początku swojej drogi musi zdobyć uprawnienia logopedy. Sama neurologopedia to bardzo szeroka dziedzina obejmująca zagadnienia diagnozy oraz terapii zaburzeń mowy i komunikacji które są wynikiem nieprawidłowości w działaniu układu nerwowego. Neurologopedzi zajmują się również zaburzeniami karmienia u dzieci oraz połykania u osób dorosłych.
Czy pomagasz tylko dzieciom, które już zaczęły mówić, albo są w wieku, że powinny już zacząć?
Zdecydowanie nie! Czasem bywa tak, że wsparcie neurologopedy jest potrzebne o wiele wcześniej, zanim padną pierwsze słowa. W logopedii okres ten nazywamy okresem prelingwalnym lub przedjęzykowym i jest to czas niezwykle istotny dla rozwoju mowy. W tym okresie bardzo ważne jest prawidłowe karmienie. Często sprawdza się tu zasada, że tak jak dziecko je tak będzie później mówiło.
Logopeda pracujący z niemowlętami pokazuje również w jaki sposób bawić się z dziećmi aby było to wartościowe dla rozwoju mowy oraz stymuluje rozwój mowy dzieci zagrożonych nieprawidłowościami w tym zakresie.
Czy ma znaczenie kształt smoczka, także tego od butelki? Czy możesz podpowiedzieć na co zwracać uwagę przy zakupie?
Smoczki dla wcześniaków oraz dzieci z problemami z jedzeniem zawsze dobieramy indywidualne. Natomiast dzieciom zdrowym, z prawidłowym napięciem mięśniowym zalecam smoczki silikonowe, są one twardsze od kauczukowych i znacznie lepiej aktywizują do pracy mięśnie języka. Ponadto smoczek powinien mieć anatomiczną budowę, czyli kształt możliwie najbardziej zbliżony do kształtu sutka. Istotna jest również szeroka, dość twarda podstawa smoczka dająca dobre podparcie dla warg. Sama końcówka smoczka powinna być miękka i na tyle elastyczna by podczas ssania wydłużała się i wracała do pierwotnej pozycji, podobnie jak dzieje się to podczas ssania piersi. Tak zbudowany smoczek wspomagać będzie aktywizowanie mięśni do pracy.
Przy doborze smoczka zwracamy również uwagę na przepływ, czyli ilość dziurek w smoczku. Źle dobrany przepływ może stać się przyczyną np. ulewania, kolek czy zakrztuszeń podczas jedzenia.
Czy uważasz, że karmienie piersią pozytywnie wpływa na późniejszy rozwój mowy?
Oczywiście, przecież wszystkie narządy i układy, które aktywizowane są podczas ssania piersi są kluczowe dla mowy. Karmienie piersią angażuje i rozwija mięśnie języka, warg, policzków oraz podniebienia w dużo większym stopniu niż podczas pobierania pokarmu z butelki, ponadto pozwala na kształtowanie prawidłowego toru oddechowego. Czasem niestety z różnych powodów karmienie naturalne nie jest możliwe, wtedy dobrze dobrana butelka ze smoczkiem okazuje się błogosławieństwem. Różne smoczki wykorzystujemy także podczas terapii zaburzeń karmienia.
Czy polecasz metodę BLW i dlaczego?
Polecam metodę BLW i sama stosuję ją u swoich dzieci. Moim zdaniem metoda ta stanowi świetną profilaktykę problemów z żuciem i gryzieniem, wybiórczości pokarmowej jak również profilaktykę zaburzeń mowy. Dzieje się tak, nie tylko dlatego, że dziecko szybciej osiąga samodzielność w kwestii jedzenia. Metoda ta pozwala znacznie skrócić okres karmienia tzw. papkami co pozytywnie wpływa na rozwój wszystkich mięśni które potrzebne będę podczas mówienia. Obcowanie z pokarmami stałymi, o różnych fakturach i konsystencjach korzystnie wpływa na sensorykę w obrębie jamy ustnej, co ważne jest dla wszystkich dzieci, a szczególnie dla dzieci z cechami nadwrażliwości czy wygórowanym odruchem wymiotnym. Oczywiście dotykanie produktów twardych, miękkich, ciepłych, mokrych, śliskich itd. jest także doskonałą stymulacją dla samych dłoni.
Kolejną zaletą metody jest stymulowanie koordynacji ruchowej między ręką a jamą ustną oraz doskonalenie motoryki małej (precyzyjnych ruchów dłoni i palców) poprzez zbieranie, chwytanie produktów z talerzyka. Oglądanie na talerzu kolorowych produktów o różnych kształtach, czucie wielu zapachów, dotykanie różnych faktur pobudza zmysły i zwiększa zainteresowanie jedzeniem. Smaki poszczególnych produktów są znacznie lepiej wyczuwane w takiej formie niż w zmiksowanym, wieloskładnikowym daniu.
Nie jestem jednak przekonana co do zasadności całkowitej eliminacji karmienia dziecka konsystencjami ‘papkowatymi’. Uważam, że umiejętność pobierania pokarmu z łyżeczki, radzenia sobie z konsystencjami gładkimi, półpłynnymi czy grudkowatymi jest również bardzo istotna w rozwoju dziecka. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest stosowanie ‘tradycyjnego’ karmienia wraz z metodą BLW.
Od kiedy polecasz metodę BLW?
Nie polecam metody BLW przed ukończeniem przez dziecko 6 miesiąca życia, ponieważ tak małe dzieci nie są po prostu gotowe na przyjmowanie pokarmów o stałej konsystencji. Warunkiem koniecznym do samodzielnego jedzenie jest również umiejętność przybierania i utrzymywania przez dziecko pozycji siedzącej, zmniejsza to ryzyko zakrztuszenia, a prawidłowa pozycja ciała warunkuje prawidłowe połykanie. Dalej jest to już kwestia indywidualna. Najlepiej obserwować uważnie dziecko, a ono samo pokaże nam swoją gotowość. Jeśli maluch wykazuje zainteresowanie jedzeniem, wyciąga do niego ręce, potrafi chwycić jedzenie i skierować je do buzi i jest z tego wyraźnie zadowolony, to znaczy, że jest gotowy.
Czy zaobserwowałaś w swojej pracy, zależności między długotrwałym karmieniem papkami a późniejszymi problemami z wymową?
Oczywiście, zbyt długie karmienia papkami ogranicza odpowiedni rozwój mięśni, które będą brały później udział w mówienie. Mięśnie częściej są słabsze, trudniej im wykonywać skomplikowane i precyzyjne ruchy artykulacyjne.
Jak Twoim zdaniem najlepiej podawać dziecku picie? Czy polecasz kubki niekapki, bidony czy może kubeczki tradycyjne otwarte? Czy sposób w jaki dziecko pije ma później wpływ na wyraźną mowę?
Najlepiej podawać dziecku picie z otwartych, ‘dorosłych’ kubeczków. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, na przykład w samochodzie czy na spacerze, wtedy dobrym rozwiązaniem są bidony ze słomką. Słomka bardzo dobrze aktywizuje pracę mięśni warg.
Natomiast wszelkim kubeczek z dzióbkiem mówię stanowcze NIE. Po pierwsze picie z takiego kubeczka fizjologiczne bardzo zbliżone jest do ssania, a więc nie uczy dziecka żadnych nowych umiejętności. Co więcej, utrwala ssanie, które w momencie wprowadzenia kubeczka chcemy przecież ograniczać. Sztywne dzióbki dociskają język do dna jamy ustnej, utrwalając jego niską pozycję oraz ruch w płaszczyźnie poziomej. Jest to częsta przyczyna wielu wad wymowy, m.in, seplenienie międzyzębowego, nieprawidłowej wymowy głosek sz, ż, cz, dż czy głoski r. Picie z niekapków ‘rozleniwia’ również wagi, co w konsekwencji prowadzić może na przykład do nawykowego oddychania przez usta czy nieprawidłowej wymowy głosek f i w. Taki sposób picia jest też niekorzystny dla rozwoju zgryzu.
Niektórzy rodzice pytają mnie czy pierwsze kaszki powinni podawać z butelki ze smoczkiem czy łyżeczką? Co byś im poradziła? O ile jest to kaszka o konsystencji papki, a nie jedynie lekko zagęszczone kaszką mleko, zawsze podajemy łyżeczką. Zmiana konsystencji wymaga zmiany sposobu podawania pokarmu. Oczywiście mówię tu o dzieciach prawidłowo rozwijających się. Czy powinniśmy zwracać uwagę na wygląd, kształt łyżeczki?
Kształt łyżeczki ma znaczenia, zwłaszcza na początku nauki. Polecam łyżeczki sztywne, płytkie, o wydłużonym kształcie. Równie dobrze możemy używać plastikowych szpatułek laryngologicznych. Umożliwiają one kontrolę nad ruchami języka i pozwalają dziecku samodzielnie zbierać pokarm.
Czy sposób w jaki wkładamy dziecku łyżeczkę do buzi ma znaczenia?
Najważniejsze jest, żeby nigdy nie wkładać dziecku łyżeczki na siłę! Powstrzymujemy się również od ‘wycierania’ łyżeczki o górne dziąsła lub wargi. Na początku nauki nabieramy niewielką ilość pokarmu, zawsze wkładamy łyżeczkę pod kątem prostym i tak sama ją wyjmujemy. Ściągnięcie pokarmu z łyżeczki należy już do dziecka 🙂
Czy powinniśmy podawać dziecku gryzaczki? Czy z Twojego punktu widzenia – oprócz masażu dziąseł przy ząbkowaniu mają inny pozytywny wpływ?
Często polecam rodzicom różnego rodzaju gryzaki, to doskonała pomoc logopedyczna 🙂 Oczywiste wydaje się, że gryząc tego typu zabawki dziecko przygotowuje mięśnie do gryzienia i żucia pokarmów, ale to nie wszystko…
Dzięki tego typu aktywnościom u dziecka zachodzi integracja odruchów niemowlęcych, konieczna do wykształcenia kolejnych, wyższych funkcji, takich jak gryzienie, żucie czy w końcu mówienie. Różnorodność faktur gryzaczków przygotowuje buzię do późniejszego tolerowania różnych struktur pokarmów. Ponadto dziecko doskonali umiejętność kierowania przedmiotu do ust, co potrzebne będzie podczas jedzenia rękami czy samodzielnego jedzenia łyżeczką. U dzieci z różnego typu problemami chętnie wykorzystuję wibrujące gryzaki np. do regulacji napięcia mięśniowego.
Kamilo bardzo Ci dziękuję, że podzieliłaś się ze mną i gronem rodziców swoją wiedzą. Życzę sukcesów w pracy!
Jeżeli potrzebujesz konsultacji lub chcesz poznać Kamilę bliżej zajrzyj na stronę http://www.neurologopeda.szczecin.pl/
Kamila przyjmuje w gabinecie ,,Myśli i Słowa” w Szczecinie przy ul. Królowej Korony Polskiej 25.