Ostatnio moje artykuły biorą się z osobistej potrzeby. Akurat od kilku dni mój synek codziennie skarży się na ból brzucha. Stresów u niego raczej mało – nic złego w domu czy przedszkolu się nie dzieje, nie przejadł się też w czasie świąt. W związku z tym obstawiam dwie możliwości: zjadł (zjada) coś, co mu szkodzi, lub rozwija się choroba. Może to mieć podłoże bakteryjne (np. przez brudne ręce), wirusowe lub pasożytnicze.
W takiej sytuacji, zanim zacznę się zamartwiać, najpierw:
- ulepszę jego dietę (wprowadzę lekkostrawne, proste potrawy),
- zastosuję niektóre z poniższych sposobów, celem zmniejszenia dolegliwości,
- poproszę pediatrę o zbadanie brzuszka (lekarz zwykle pouciska go tu i tam, a za tydzień przyjedziemy na kontrolę i ewentualne skierowanie na badanie USG).
A oto i zapowiedziane sposoby radzenia sobie z bólem brzucha u maluszka.
- Herbatka miętowa będzie wspomagała u dziecka trawienie, regulując wydzielanie soku żołądkowego. Ciepła herbatka z mięty pieprzowej podziała też uspokajająco. Można ją kupić w saszetkach lub ususzyć samodzielnie i wówczas zaparzać całe liście. Mięty nie podajemy niemowlętom.
- Herbatka imbirowa – cudowny napój. Imbir ma tyle właściwości, że ciężko znaleźć dolegliwość, na którą nie pomaga… Działa przeciwbólowo, przeciwzapalnie, oczyszczająco, moczopędnie, zmniejsza mdłości, zwiększa wydzielanie soku żołądkowego, działa rozkurczowo. Świeży imbir znajdziecie w każdym warzywniaku. Wystarczy dobrze umyć, wyparzyć, a potem trzeć na tarce lub kroić drobno w plasterki i zalewać wrzątkiem lub chwilę gotować.
- Herbatka z melisy nie tylko działa uspokajająco i poprawia samopoczucie, lecz także rozkurcza mięśnie gładkie (np. mięśnie jelit) i ułatwia pozbywanie się gazów. Skurcze jelit i wzdęcia oraz ból brzuszka to objawy kolki. Saszetki do zaparzania znajdziemy w każdym większym sklepie, a czasem nawet w drogerii. Herbatkę z melisy można podawać po 6 miesiącu życia.
- Herbatka z kopru włoskiego pomoże zmniejszyć uczucie przepełnienia małego brzuszka i usunie wzdęcia. Jest to bardzo popularny napar na pobudzanie apetytu. Herbatkę dla niemowląt można kupić w aptece.
- Herbatka rumiankowa rozkurczy mięśnie brzuszka i rozluźni dziecko. Ma właściwości przeciwzapalne, co jest korzystne przy stanach podrażnienia przewodu pokarmowego. Niestety niektórych rumianek uczula, dlatego lepiej na początku podać dziecku tylko parę łyczków. Herbatka jest bezpieczna powyżej 6 miesiąca.
- Herbatka z kminku zapobiega wzdęciom, rozkurcza mięśnie żołądka i poprawia trawienie. Kminek można zmielić i zalać wrzątkiem, a następnie przecedzić.
- Termofor – guma wypełniona bardzo gorącą wodą. Świetny wynalazek! Najlepiej, gdy termofor ma na sobie „ubranko”, czyli warstwę miękkiego materiału. Starszemu dziecku należy wytłumaczyć, że nie może odkręcać gumowego worka, ponieważ grozi to poparzeniem. Jeśli zdecydujemy się na taki okład w wypadku malucha, musimy go cały czas pilnować.
- Ciepła kąpiel. Jeżeli dziecko nie gorączkuje, nie wymiotuje i nie widzicie krwi w kupce (ani na papierze toaletowym/pieluszce), możecie przygotować mu kąpiel trochę cieplejszą niż zwykle, tak żeby woda zakrywała brzuszek. Ten sposób stosujemy tylko wtedy, gdy dziecko nie zgłasza sprzeciwu.
- Masaż brzuszka – nawet dorośli lubią mieć masowany brzuszek. Pamiętajcie, że taki zabieg z jednej strony pobudza jelita, a z drugiej relaksuje, daje ukojenie. Może słyszeliście, że w brzuchu kumulujemy emocje. Motyle w brzuchu? Kamień w brzuchu? Ściśnięty żołądek? To przenośnie, ale mają swoje podstawy naukowe. Nasze centrum ciała jest bowiem dobrze unerwione. Masuj więc dziecku brzuszek powoli i delikatnie, zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
- Lekka dieta przez 24–72h. Nie namawiamy dziecka do jedzenia 5 posiłków (i nie martwimy się, jeżeli przez cały dzień tylko pije i skubnie 2 łyżki naturalne ryżu). Można zaproponować kleik ryżowy, kaszę jaglaną, banana, gotowaną marchewkę, trochę indyka gotowanego, kanapkę z serkiem, kisiel z gotowanymi owocami, naturalne chrupki kukurydziane. Dziecko może nie mieć apetytu. Taka 1–2-dniowa głodówka mu nie zaszkodzi.
- Ciepła woda do picia, czyli taki termofor od środka. Dziecko wypija wodę i mięśnie pod wpływem ciepła się rozkurczają. Jest to szczególnie ważne, jeżeli maluch ma zaparcia. Dlatego przypominajcie dzieciom o „kolejnym” łyczku, nawet w czasie dobrej zabawy.
- Ciepła woda z miodem do picia to kolejna świetna propozycja dla dzieci z zaparciami. Najlepiej wieczorem włożyć łyżeczkę miodu do 150 ml wody, a rano dolać do tego drugie tyle gorącej wody i podać dziecku. Miód naturalny jest dozwolony po 1. roku życia.
- No-Spa (tabletki rozkurczowe) – różne źródła różnie podają. Ja znalazłam wypowiedź lekarza pediatry, który zaleca ten środek po 3 roku życia w dawce 40–80 mg na dobę. Po 6 roku życia dawkę należy zwiększyć.
- Przytulenie od mamy/taty. Tego sposobu chyba nie trzeba tłumaczyć. Uścisk ukochanej osoby uśmierza ból (przynajmniej trochę) i są na to dowody naukowe oraz niepodważalne reakcje zadowolenia obserwowane u dzieci. 🙂
- Jogurty probiotyczne, najlepiej te naturalne, które w składzie mają TYLKO mleko pasteryzowane i żywe kultury bakterii (blokują namnażanie się tych złych).
- Żywe kultury bakterii (suplementy diety). W maleńkiej kapsułce lub saszetce znajdziemy całe bataliony różnych szczepów. Po antybiotykoterapii, biegunce czy też dla dzieci z zaparciami to dosłownie konieczność.
- Suszone owoce zawierają dużo błonnika oraz sorbitol, który dobrze wpływa na trawienie (w dużych dawkach przeczyszcza i mocno fermentuje, przyspieszając perystaltykę jelit). Suszone owoce są niedocenionym źródłem witamin i minerałów. To jedyne słodycze, które jedzą codziennie moje dzieci.
- Dicopeg Junior to preparat na zaparcia. Substancja czynna nie jest wchłaniana i nie fermentuje w jelitach. Jej skuteczność polega na absorbowaniu wody i zmiękczaniu kupki, co w konsekwencji pobudza do pracy jelita. Dicopeg Junior można podawać do picia niemowlętom po 6 miesiącu życia.
- Kolaktaza albo Delicol to środki do kupienia w aptece. Zawierają laktazę – enzym, który rozkłada laktozę – cukier obecny w mleku i produktach mlecznych. Pierwszym objawem niedoboru lub braku tego enzymu jest mocny płacz po każdym karmieniu mlekiem, wzdęty brzuszek, biegunka. Dzieci z nietolerancją laktozy muszą otrzymywać taki preparat przed każdym przystawieniem do piersi. Z kolei maleństwu, któremu podajemy mleko modyfikowane, należy dodawać preparat do butelki. Zarówno Kolaktaza, jak i Delicol są bezpieczne dla dzieci od urodzenia.
- Espumisan, Ulgix, Bobotic itp. to preparaty przynoszące ulgę w zaburzeniach żołądkowo-jelitowych. Substancja czynna (symetikon) rozbija nagromadzone w jelitach gazy oraz zwiększa ruchy perystaltyczne jelit. Wspomniane preparaty można podawać dziecku po 1. miesiącu życia.
- Środki przeciwbólowe. To naprawdę ostateczność, ale wspominam o nich, bo przynoszą ulgę przy bardzo ostrym bólu brzucha. Nie polecam jednak podawać ich dzieciom, gdyż przytłumiają objawy, które mogłyby kwalifikować malucha do wizyty w szpitalu. To może być np. zapalenie wyrostka robaczkowego, a u nastolatek (które nadal są przecież dziećmi) – pęknięta torbiel na jajniku i inne tego typu schorzenia.
Obyście jak najrzadziej musiały korzystać z powyższych metod. Czasami wystarczy się mocnej zastanowić, przeanalizować dietę dziecka, zmienić nawyki żywieniowe. Zajmuję się tym na co dzień i widzę, jak wiele dobrego niosą za sobą takie kroki. Jeżeli Twoje dziecko co jakiś czas skarży się na bóle brzuszka i chcesz to skonsultować, skontaktuj się ze mną. Nie warto czekać, gdy chodzi o zdrowie.
—
Korekta tekstu http://monikazaborska.pl/ Polecam 🙂