Żywienie dziecka po 1 roku

O ile w pierwszym roku życia Wasze dziecko głównie żywiło się mlekiem, a dodatkowo dużą podpowiedzią w przygotowywaniu posiłków był schemat żywienia niemowląt, o tyle w kolejnych latach eksperci zalecają normalne, zdrowe odżywianie. Dla każdego rodzica oznacza ono co innego. W dodatku, często po pierwszych urodzinach, dziecko traci zainteresowanie jedzeniem – nie ma na nie czasu, bo lepsza jest zabawa!

Mogę zrozumieć frustrację i niepokój, gdy codziennie starasz się podawać zdrowe posiłki, a maluch uparcie ich odmawia albo bawi się jedzeniem. Co wtedy? Po pierwsze – powiedz sobie: „to minie”, po drugie – wprowadź reguły. Nie denerwuj się tym, że dziecko traci tłuszczyk i „niknie w oczach”. Jeżeli jest pełne energii i wygląda zdrowo, to chudnięcie jest oznaką większej dynamiki. Dziecko szybciej chodzi, biega, skacze, czyli codziennie, przez parę godzin, ćwiczy! W takiej sytuacji każdy by schudł :-).

Najczęstszym problemem, z jakim zgłaszają się do mnie rodzice, nie jest nadwaga/niedowaga czy alergia, tylko właśnie nieunormowane jedzenie. Jednego dnia dziecko ma duży apetyt, a na drugi dzień tylko „skubie”. W dodatku jest coraz sprytniejsze i zaczyna kojarzyć, że w danym miejscu, np. na określonej półce czy w górnej szafce, mama trzyma jego ulubione przekąski. Gdy mój synek skończył roczek, potrafił stać przy szafce w kuchni, w której trzymam suszone owoce i wiele razy dziennie wskazywać to miejsce paluszkiem. Potem doszła też półka z miodem (bo lubi pić wodę z miodem). To, że synek dawał mi znaki, czego chce, wcale nie oznaczało, że pił tylko wodę z miodem i pięć razy dziennie dawałam mu daktyle. Pamiętaj, że Twoja rolą jest zaspokajanie POTRZEB, a nie zachcianek dziecka.

Maluch w tym wieku stara się już z nami komunikować za pomocą słów albo na migi i najlepiej reagować tylko na takie jego sygnały – na pewno nie na wymuszanie poprzez płacz.

Ten spryt, o którym wspomniałam, łączy się z potrzebą samodzielności i odrębności. Dziecko chce samo jeść i wybierać. Z jednej strony to dobre i naturalne, ale z drugiej – uważam, że oddanie całej decyzyjności w tak małe ręce dobrze się nie skończy. Nie myślę tu o bałaganie przy stole, tylko o wybiórczości żywieniowej naszego szkraba.

Ile razy dziecko musi spróbować w tym wieku nowej potrawy czy produktu, aby je polubić?

Nawet kilkanaście razy. Czyli, jeżeli po raz pierwszy podajesz maluchowi zapiekankę z warzywami w sosie (jest to posiłek dla całej rodziny), to przekonanie go do tej potrawy może Ci zająć trzy miesiące (przyjmijmy, że przygotowujesz to danie co weekend)! Kto tak podchodzi do gotowania? Chyba nikt. Większość mam stara się nie powtarzać danej potrawy co weekend. Zróbcie test, podawajcie przez miesiąc co weekend te same dania na obiad, a zobaczycie różnicę. Dziecko albo polubi daną potrawę, albo przynajmniej częściej będzie po nią sięgać.

Podstawowa moja rada dla Was to: znajdźcie w sobie cierpliwość i bądźcie konsekwentni. Ostatnio jeden tata odpowiedział mi na to tak: „czy to nie jest zbyt surowe podejście, przecież to tylko dziecko, kiedy ma nim być, jeśli nie teraz?”.

No właśnie, to dziecko! A dzieci nie wiedzą, co jest dla nich dobre, nie rozumieją pojęć „zdrowe/niezdrowe jedzenie”, nie znają się też na zegarku i nie opanowały jeszcze dobrych manier przy stole. Kiedy, jak nie w dzieciństwie, mają się tego łatwo nauczyć?

Jak najłatwiej nauczyć dziecko podstaw zdrowego odżywiania?

Zachowuj się wobec dziecka tak, jakby pewne zachowania były zwyczajnie niedopuszczalne. Co ciekawe, gdy dziecko np. zaczyna uderzać głową o lustro/ścianę, bo bawi się w trykającego baranka, to rodzice po chwili reagują i tłumaczą, żeby tego nie robiło, bo będzie je boleć główka, zbije się lustro itp. Natomiast gdy maluch wariuje przy posiłku albo „je w biegu”, to dorośli często przymykają na to oko. Ważne jest dla nich, że w ogóle je. Nie tędy droga.

Czy takimi zasadami wtłaczamy dziecko w pewne ramy? Tak. Normy zachowania będą mu przecież towarzyszyły przez całe życie. Jeżeli przez pierwsze trzy lata dziecka rodzice w domu pozwalają mu na jedzenie „na żądanie” to są dwie opcje: albo w żłobku czy przedszkolu maluch się mocno zdziwi, gdy będzie musiał przestrzegać zasad, albo autorytetem stanie się …pani wychowawczyni. Czemu? Bo wymaga, kieruje, dyscyplinują – a dzieci uwielbiają jasne reguły gry! I często się zdarza, że w żłobku/przedszkolu dziecko chodzi jak w zegarku, je, myje rączki, śpi, sprząta zabawki, a w domu rodzice z nim walczą.

Główne zasady do wprowadzenia między 13 a 18 miesiącem życia

  1. Po 1. roku życia podawaj dziecku 5 posiłków dziennie (maksymalnie 6).
  2. Dziecko nie musi i nie powinno jeść codziennie słodyczy i pić słodkich napojów.
  3. Możesz podawać dziecku dwa razy dziennie mleko krowie lub modyfikowane, ale zachęcam do korzystania z naturalnych produktów mlecznych, np. jogurtów, kefirów, twarogu, serów.
  4. Nie zmuszaj dziecka do jedzenia.
  5. Proponuj nawet kilkanaście razy ten sam produkt, potrawę (najlepiej to zaplanuj).
  6. Podawaj dziecku witaminę D, szczególnie w okresie od jesieni do wiosny.
  7. Do każdego posiłku proponuj dziecku owoce lub warzywa.

Ten wpis nie wyczerpuje tematu. Kolejnych ponad 100 stron na ten temat znajdziesz w mojej książce Wielkie wyzwanie – smyka odżywianie

Korekta tekstu http://monikazaborska.pl/ Polecam 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *