Po skończeniu 6 miesięcy Twoje dziecko prawdopodobnie jest już gotowe na przyjmowanie nowych pokarmów. Odruch wypychania języka może już zanikł albo niedługo zaniknie, więc maluszek z każdym dniem będzie lepiej radził sobie z jedzeniem z łyżeczki.
Jego zmysły coraz bardziej się wyostrzają i poznawanie innych smaków, innej konsystencji jest dla niego fascynujące. Oczywiście w pierwszych miesiącach wszystkie posiłki powinny być w formie musu (bardzo dobrze zmiksowane). Powoli też pojawia się odruch żucia i dziecko nabiera umiejętności przełykania produktów półpłynnych. Jeżeli Twoje dziecko
- rozwija się prawidłowo
- zaczyna interesować się jedzeniem (obserwuje Cię uważnie gdy jesz, ślini się na widok jedzenia, wyciąga rączki do jedzenia)
- siedzi samodzielnie lub z podparciem (trzyma prosto główkę)
to nadszedł najlepszy moment na rozszerzanie jego menu!
Gdzie karmić?
Najlepiej od razu kupić porządne, stabilne krzesełko do karmienia. Polecam takie, które mają chociaż dwustopniową regulację oparcia (sprawdza się u dzieci które samodzielnie nie siedzą), pasy bezpieczeństwa (dziecko około roku już będzie próbowało stawać w krzesełku gdy mu się znudzi siedzenie!) oraz pionowy ,,bolec” w siedzisku lub tacce, który dodatkowo zabezpiecza przed wysuwaniem się dziecka dołem (wyślizgiwaniem się- to naprawdę się często zdarza, szczególnie gdy dziecko się wierci bo nie chce siedzieć, a może się zdarzyć że zapomnisz zapiąć mu pasy). Jeżeli jeszcze nie zdecydowałaś się na krzesełko to karm w foteliku samochodowym (nosidle), ale tak żeby dziecko prawie w nim siedziało, albo w leżaczku- także podkładając coś pod plecy. Na leżąco dziecko będzie się krztusić. Nie polecam karmienia na kolanach na dłuższą metę (dłużej niż 2 pierwsze tygodnie np. jeżeli nie ma jeszcze w domu krzesełka)
Przydatne akcesoria?
Śliniaczek, najlepiej albo cały z materiału (możesz prać w pralce- wtedy kup najlepiej ilość hurtową, chyba że nie widzisz problemu w codziennych ręcznych przepierkach), albo cały z grubej ceraty (z kieszonką na resztki jedzenia), wiązany, bo dzieci uwielbiają ściągać śliniaczki). Nie próbowałam gumowych/plastikowych ze sztywną kieszonką, pewnie też są wygodne i dłużej służą. Kilka plastikowych łyżeczek, płytkich, żeby dziecko łatwiej ściągało pokarm górną wargą. Kubek niekapek 6+ (miesięcy)- pamiętaj żeby go regularnie myć w środku (co 2-3 dni max).
Temperatura?
Około 35-40° C, dziecko jest przyzwyczajone do ciepłego mleka, więc może odrzucać musy czy zupki, które mają niższą temperaturę. Albo za gorące.
Co na początek?
Kaszka bezglutenowa, mus jabłkowy, gruszkowy na ciepło, piure z dyni, ziemniaka, lub marchewki, batata z dodatkiem dobrego tłuszczu masła, oliwy lub oleju rzepakowego).
Kiedy?
Na drugie śniadanie, gdy dziecko jest głodne. Ale nie na tyle, że zjadło by konia z kopytami. Najedzone dziecko nie będzie chciało próbować nowości. Najlepiej w godzinach przedpołudniowych, żeby przy okazji zaobserwować lub wykluczyć odczyn alergiczny. Jeżeli po 3 dniach podawania tego samego pokarmu nie ma alergii/nietolerancji to możemy śmiało podawać te produkty o dowolnej porze.
Ile?
Zaczynamy od paru łyżeczek. Tyle ile maluszek ma ochotę. Każda kolejna łyżeczka podawana przy okazji zagadywania, zabawiania jest bez sensu. To jest miesiąc w którym dziecko ma prawo dosłownie ,,zamoczyć język”. Niech nawet weźmie mus czy kaszkę na palce i je oblizuje. Wciskanie łyżeczki w usta jest tak samo nieprzyjemne dla dziecka jakby było dla Ciebie. Nic na siłę, bo dziecko może się w tej sytuacji rozpłakać i nawet zakrztusić. Jedna zjedzona łyżeczka? To też będzie dobrze. Podstawą jego diety jest mleko i nim ma się porządnie najadać.
Najważniejsze: nie zmuszamy dziecka do jedzenia, NIGDY. Jak byś się czuła gdyby Ciebie zmuszano do zjedzenia czegoś? Źle? To mało powiedziane. Czułabyś brak poszanowania do wolności i własnej godności. Jeżeli dziecko nie chce jeść to ok, spróbujecie jutro, pojutrze i wiadomo, że pewnego dnia zje całą miseczkę a za rok poprosi jeszcze o dokładkę. Masz szansę, że Twoje dziecko dzięki tym pierwszym ,,swobodnym” miesiącom (bez zmuszania, krytykowania, zbytniego zabawiania) nie wyrośnie na niejadka, bo jedzenie, posiłek będą mu się fajnie kojarzyły.
Najlepsze kaszki?
Naturalne, bezmleczne (karm piersią lub łącz bezmleczną kaszkę z mlekiem modyfikowanym, które dziecko pije), jaglana (jest zasadotwórcza, zdrowa dla żołądka i jelit, hipoalergiczna i lekkostrawna), ryżowa (na Wschodzie podawana jako pierwszy posiłek dla niemowląt). Porównaj skład dowolnej kaszki owocowej z kaszką ze sklepu bio, a zobaczysz różnicę. Na WARSZTATACH z żywienia niemowląt pokazuję różnice.
Soczki?
Darujcie dziecku wszelkie słodkie płyny. Lepsza będzie woda źródlana i owoce osobno.
Przyprawy?
Nie sól, nie dodawaj cukru. Pozwól spróbować ,,oryginalnego” smaku. Możesz dodawać koperek i pietruszkę zieloną.
Na co zwracać uwagę?
Dziecko otwiera buzię to karmimy (w tempie dziecka!), zamyka buzię, wypluwa i się krzywi, płacze, odkręca głowę- przerywamy. Do dzieła! Dasz radę 🙂